W produkcji muzycznej mówi się, że ostateczny efekt jest tak dobry, jak dobry jest najsłabszy element miksu. Co się stanie, jeśli podobne założenia przyjmie się w przypadku wystroju wnętrz? Zapraszamy was do naszej sypialni, w metamorfozie której, do aranżacji podeszliśmy holistycznie. Tutaj żaden element nie pojawia się przypadkowo a całość jest wypadkową głębokich przemyśleń i naszych osobistych preferencji.
Partnerami metamorfozy są farby Magnat oraz Vox.
Składnik #1: Założenia
Od samego początku wiedzieliśmy, w którą stronę chcemy pójść z metamorfozą naszej sypialni. Punktem wyjścia dla całej aranżacji miał być nasz słoń, którego przywieźliśmy z Indii. Olbrzym wyłaniający się z kwiatowej dżungli miał być główną osią narracji w naszej sypialni, a cała reszta opierała się na wykorzystaniu ciepłych i naturalnych materiałów. Efekt finalny miał tworzyć nie tylko idealne warunki do odpoczynku i relaksu po ciężkim dniu pracy, ale również ładować nas pozytywną energią zaraz po przebudzeniu.
Nieodzownym elementem sypialni miała być również upragniona toaletka, która chodziła Kasi po głowie od wielu, wielu lat. Toaletka, którą w akcie desperacji Kasia wyszukiwała w wielu różnych miejscach, i dzięki poszukiwaniom której w naszej rodzinie pojawił się SEO miała być sypialnianym Świętym Graalem i zadośćuczynieniem dla setek godzin make up’u robionego po turecku na podłodze.
Dla przypomnienia — tak wyglądała nasza sypialnia przed metamorfozą.
Składnik #2: Kolorystyka
Podstawową rzeczą przy naszej metamorfozie była oczywiście kwestia koloru naszych ścian. To przecież od tego zaczyna się każda przygoda z urządzaniem wnętrz. Idealny kolor jest jak szkielet, na którym pojawią się kolejne elementy wystroju wnętrza.
Jak zatem wybraliśmy nasz kolor idealny? Poprzez testy oczywiście. W sklepie Dekoratorium.pl zamówiliśmy próbki 10 kolorów. Połowa z nich była naszymi pewniakami. Pozostałe wzięliśmy bardziej do testowania i sprawdzenia naszych założeń.
Czego dowiedzieliśmy się z próbek? Ameryki nie odkryjemy, jeśli napiszemy, że kolory na ścianie wyglądały inaczej, niż na wzorniku. Ku naszemu zaskoczeniu, kolory, które na początku były naszymi faworytami, na ścianie zupełnie nie przekonały nas do siebie.
Przy okazji testów, dowiedzieliśmy się, że “Cejlonski Szafir” wygląda po prostu obłędnie i na pewno będzie mocnym kandydatem przy odświeżaniu naszego salonu.
Ale wracając do sypialni – spośród wszystkich kolorów, tylko dwa idealnie harmonizowały się z naszą wizją. “Harmonijny Agat” wpadał w lekki róż, natomiast “Romantyczny Diament” był bardziej neutralny i to on ostatecznie został zwycięzcą.
Składnik #3: Farba
Gdy Magnat zaproponował nam wspólne działania, niewiele wiedzieliśmy na temat ich farb. Nigdy wcześniej nie korzystaliśmy z ich produktów, więc nie wiedzieliśmy, jak będą się zachowywać podczas malowania i jaka będzie jakość ich krycia.
Podczas rozmowy z ludźmi z Magnata dowiedzieliśmy się, że do sypialni idealna będzie linia Ceramic Care – nie tylko ze względu na plamoodporność, ale głównie dlatego, że farba ta jest antystatyczna (nie przywiera do niej kurz) i bakteriobójcza (odporna na 8 szczepów bakterii). Dodatkowo, farba ma funkcje oczyszczania powietrza z formaldehydu (których źródłem mogą być m.in. materiały budowlane, meble, panele podłogowe, dywany lub wykładziny).
Będę z Wami szczery – traktowałem te wszystkie marketingowe hasła z dużym dystansem. Dla mnie ostatecznie liczyło się tylko to, jak farba będzie pracować na ścianie. Z kolei dla Heli i Hani — liczyło się tylko to, że będą mogły aktywnie uczestniczyć w malowaniu. I wiecie co? To była najlepsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć. Dziewczyny miały nieziemską frajdę a po skończonej pracy pękały z dumy, że miały swój wkład w metamorfozę.
Wracając jednak do samej farby — zaskoczenie przyszło po pierwszym dniu malowania. Mieliśmy spać w pokoju dziewczynek, bo myśleliśmy, że w sypialni będzie unosił się zapach farby. Okazało się, że nie było takiej potrzeby. Jedynym świadectwem pomalowanych ścian były walające się po sypialni puszki i przybory malarskie. Tym samym Magnat zyskał nasze uznanie.
ależ one były zaangażowane w malowanie!
Po nałożeniu kolejnej warstwy wiedzieliśmy już, że możemy Wam polecić produkty Magnat z serii Ceramic Care z całego serca. Efekt finalny nas po prostu zachwycił i mogę z pełną świadomością napisać, że jest to najbardziej elegancka ściana, jaką w życiu miałem. “Szlachetna biel” sufitu pięknie odcinała się od ciemniejszego “romantycznego diamentu” ścian. Poza tym nie wiem, na ile to jest złudzenie, ale “diament” przybiera różne odcienie w zależności od pory dnia. Kolor mieni się ożywczą jasnością w blasku porannego słońca, by wieczorem otulać nas bardziej ciepłym, bawełnianym charakterem.
Faktura “skórki pomarańczy”, piękny kolor, krycie i to, jak “czuliśmy” farbę pod palcami tylko zaostrzyło nasz apetyt na szybkie wdrożenie kolejnych kroków metamorfozy naszej sypialni.
Składnik #4: Cierpliwość
Niestety – na tym etapie musieliśmy się uzbroić w dużą dozę cierpliwości. Z meblami firmy Vox znamy się i lubimy nie od dziś. W naszym poprzednim mieszkaniu wypoczywaliśmy w ich fantastycznym łóżku i jedliśmy posiłki przy jednym z najbardziej funkcjonalnych i ładnych stołów, jakie mieliśmy w swoim życiu.
Jednak tym razem, zanim zwróciliśmy nasze oczy w stronę mebli z VOX, spędziliśmy wiele tygodni na researchu. Szukaliśmy zestawu — komoda, szafki nocne i toaletka. Wybranymi materiałami były bambusy, ratany i plecionki wiedeńskie. To był najbardziej frustrujący proces, bo albo nie mogliśmy znaleźć kompletnego zestawu, albo nie było nam po drodze z estetyką tych mebli, albo zakres cenowy wykraczał daleko poza nasz budżet. W przeglądarce mieliśmy pootwieranych po kilkadziesiąt zakładek z różnymi meblami i staraliśmy się dobrać wszystko w jedną, harmonijną całość.
W pewnym momencie przypomnieliśmy sobie o toaletce VOX z serii Nature, którą Kasia zachwycała się jakiś czas temu. Gdy przejrzeliśmy pozostałe meble z tej kolekcji, wiedzieliśmy, że znaleźliśmy nasze idealne meble do sypialni.
Składnik #5: Projekt
Gdy przypomnieliśmy sobie o rozwiązaniach VOX, do głowy wpadł mi pomysł, który wykorzystałem przy okazji urządzania naszego poprzedniego mieszkania — VOXBOX, czyli aplikacji do projektowania wnętrz.
Wizualizowanie zmian w naszych wnętrzach jest częścią naszego procesu. Tak robiliśmy na przykład w przypadku plakatów — całą ścianę przeniosłem do Photoshopa, w którym dodawałem kolejne grafiki i ich umiejscowienie na ścianie, aż w końcu uzyskałem efekt, który nas satysfakcjonował.
Dodawanie mebli w trójwymiarowej przestrzeni to już jednak inny poziom i tutaj Photoshop na niewiele by nam się przydał. Na szczęście jest na to inna appka — wspomniany wcześniej VOXBOX, którego można odpalić z poziomu przeglądarki internetowej.
W ciągu 30 minut udało mi się zaprojektować naszą sypialnię — od nadania jej odpowiedniej kubatury, po kolor ścian, aż po osadzenie w niej mebli i kilku dodatków. Co mi się podobało? Że mogłem wybrać dokładnie taki sam kolor ścian, jaki mieliśmy w naszej sypialni. Projekt był w 3D, więc mogłem swobodnie “spacerować” po naszej sypialni i wprowadzać poprawki. Gdybym odpalił swój projekt w salonie VOX, mógłbym dodatkowo założyć gogle wirtualnej rzeczywistości, by jeszcze bardziej zagłębić się w zaprojektowanej przez siebie przestrzeni. Wisienką na VOXBOX’owym torcie jest możliwość pobrania wysokiej jakości renderu, który nie tylko pokaże Wam zaplanowaną przestrzeń, ale pozwoli Wam zobaczyć, jak będzie pracować światło w otoczeniu nowych mebli.
O – właśnie tak:
Dodatkowo osoby, które nie czują się zbyt dobrze w obszarze projektowania przestrzennego mogą skorzystać z pomocy doradców w salonach VOX.
Składnik #6: Meble
Po dwóch tygodniach od momentu powstania naszego projektu do naszej sypialni w końcu zawitały meble. Złożenie ich zajęło monterom z VOX niecałe dwie godziny.
Poza toaletką, stolikami nocnymi i piękną komodą, w naszej sypialni pojawiło się również lustro oraz kamerdyner, tworząc jedną, spójną przestrzeń sypialnianą.
Meble z serii Nature na żywo wyglądają jeszcze piękniej, niż na zdjęciach. To kawał solidnego mebla, którego ciekawa faktura i nienachalna estetyka idealnie wpasowały się w naszą wizję wnętrza. Byliśmy wniebowzięci, ponieważ już teraz nasza sypialnia nas zachwycała, a przecież we wnętrzu nie pojawiło się jeszcze wiele elementów i dodatków.
Składnik #7: Dżungla
Zgodnie z naszymi założeniami, sypialnia miała tonąć w kwiatach, tworząc swoistą dżunglę wokół słonia. Tutaj również nie pozwoliliśmy sobie na przypadek i o pomoc w zagospodarowaniu naszej dżungli poprosiliśmy specjalistów z Plants for Humans. Mieliśmy wykrystalizowaną wizję i mocno trzymaliśmy kciuki, by udało nam się zmieścić w założonym budżecie. Po pierwszym spotkaniu, na którym omówiliśmy nasze potrzeby i oczekiwania otrzymaliśmy projekt wraz z cennikiem. Okazało się, że zakładany budżet był aż nadto wystarczający i kilka dni później do naszej sypialni wjechały wszystkie kwiaty. Nasz plan coraz bardziej się urzeczywistniał.
Co nas urzekło w przypadku Plants for Humans? Przede wszystkim obsługa sprzedażowa i posprzedażowa. Bo chociaż nasza wiedza dotycząca pielęgnacji kwiatów jest coraz większa, to jednak są sytuacje, w których możliwość konsultacji jest bezcenna. W przypadku Plants for Humans możemy być pewni, że gdy tylko pojawi się jakiś problem z naszymi kwiatami, dedykowany zespół będzie do naszej dyspozycji.
Po drugie – każdy kwiat przyjechał do nas z kodem QR. Wystarczy więc skierować na kod obiektyw naszego aparatu, by za chwilę wylądować na stronie, na której znajdują się wszystkie szczegółowe informacje o roślinie i sposobie jej pielęgnacji. Lubimy takie proste i funkcjonalne rozwiązania.
Składnik #8: Oświetlenie
O tym, jak wielką wagę przywiązujemy w naszych wnętrzach do źródeł światła już wiecie. Światłem możemy grać na wiele różnych sposobów, tworząc różne nastroje. Efekt, na jakim zależało nam w sypialni to przede wszystkim podkreślenie ciepła i przytulności, które stworzyliśmy za pomocą kolorów, naturalnych faktur i materiałów.
Światło główne to bambusowy klosz Sinnerlig z Ikea. By jeszcze bardziej dopasować go do wnętrza, wymieniliśmy kabel, który został opleciony naturalnym lnem.
Za główny efekt dekoracyjny odpowiada oczywiście podświetlenie słonia, które wieczorem tworzy niesamowitą atmosferę. Dopełnieniem jest lampa na komodzie z Zara Home, która dzięki abażurowi z lnu oraz sznurkom w naturalnym kolorze idealnie współgra z pozostałymi elementami wnętrza.
Osobny akapit należy się naszym lampkom nocnym. Zupełnie serio — był to element wyposażenia, który doprowadzał nas do największej frustracji. Wiedzieliśmy dokładnie jakich lampek chcemy, ale nigdzie nie mogliśmy takich znaleźć. Postanowiliśmy więc zrobić je sobie sami, tym bardziej, że w Obi znaleźliśmy koszyki, które idealnie wpasowywały się w naszą wizję nocnych lampek.
Kupiliśmy koszyki, wtyczki, żarówki, oprawki żarówek z włącznikiem sznurkowym, ponownie zamówiliśmy kabel w oplocie lnianym i przystąpiliśmy do tworzenia naszych jedynych i wyjątkowych lampek.
Efekt, który uzyskaliśmy za ułamek ceny lampki ze sklepu jest po prostu fe-no-me-nal-ny i nie ukrywam, że jestem mega dumny ze swojego dzieła. Żarówki, które wybraliśmy dają ciepłą, wpadająca w pomarańczowy odcień barwę, która tworzy nastrój zachodzącego słońca, co sprzyja wyciszeniu i relaksowi. Klosz z plecionki wiedeńskiej rzuca piękne refleksy świetlne, tworząc niesamowity klimat, który idealnie współgra z podświetlonym słoniem.
Składnik #9: Dodatki
Wiadomo nie od dziś, że to dzięki umiejętnie dobranym dodatkom, nasza przestrzeń nabiera charakteru. Wiadomo również, że proces wyszukiwania dodatków jest żmudny i czasochłonny. Oczywiście, jak przy każdym poprzednim etapie, tak i teraz trzymaliśmy się wytycznych — obracamy się wokół ciepłych i naturalnych materiałów.
W związku z tym, że nasza sypialnia jest duża i wysoka, bardzo zależało nam na uzyskaniu efektu przytulności. A czy może być coś przytulniejszego, niż romantyczny i delikatny muślinowy materiał, spływający z bambusowej konstrukcji nad łóżkiem?
Zamówiliśmy bambusy oraz sznurek, którym związaliśmy całą konstrukcję. Całość zawiesiliśmy pod sufitem, tworząc wyjątkowy, zrobiony własnym sumptem baldachim.
Dopełnieniem baldachimu jest ratanowa półka Oslo z Boho Swing, która zawisła nad naszymi głowami i która wizualnie współgra z ręcznie robionym ratanowym fotelem Stokrotka. Ten piękny, rozłożysty fotel pełni funkcję swoistego tronu w make-up’owym królestwie Kasi. Docelowo mamy w planach wychodować pnącza, które będą się wiły pomiędzy półką a baldachimem.
Lniane zasłony z So Linen w kolorze naturalnym pięknie się harmonizują z kolorem ścian, abażurem, bambusami i kablami w lnianym oplocie, dodatkowo podkreślając przytulność wnętrza.
Czymże jednak byłaby sypialnia, bez pięknej szeleszczącej pościeli? Tutaj daliśmy się uwieść romantycznej białej bawełnie z falbanami z Dream Catcher, która — mówię to absolutnie szczerze — nie ułatwia opuszczenia łóżka o poranku.
Składnik #10: Konsekwencja
Od samego początku mieliśmy jasną i klarowną wizję naszej sypialni. Czy udało nam się ją zrealizować? Myślę, że zdjęcia mówią same za siebie. To jest nasza najbardziej dojrzała kreacja a dzięki temu, że pochyliliśmy się nad najdrobniejszymi szczegółami i nie poszliśmy na skróty w żadnym aspekcie, efekt finalny jest po prostu zachwycający. Udało nam się stworzyć wnętrze, w którym czujemy się rewelacyjnie a otaczające nas materiały kreują niesamowity klimat.
Dziękujemy bardzo Magnat i Vox — współpraca z Wami przy tym projekcie to była prawdziwa przyjemność.
Mam nadzieję, że również dla Was ten materiał będzie źródłem inspiracji. Jeśli tak — koniecznie dajcie nam o tym znać w komentarzach. Jeśli macie jakieś pytania odnośnie naszej metamorfozy — również jesteśmy do Waszej dyspozycji.
Wyszło przepięknie, dżungla, słoń, oświetlenie i kolorystyka
Dziękujemy bardzo! Poświęciliśmy projektowi bardzo wiele uwagi na każdym etapie i efekt końcowy jest rewelacyjny. Cieszymy się, że Twoja estetyka rezonuje z naszą 🙂
O matko! Przepięknie Wam to wyszło. I wszystko jest absolutnie spójne. Gratuluję!
Dziękujemy bardzo!
Bosko. Po prostu bosko! Nie wyjeżdżacie gdzieś na wakacje w najbliższym czasie? Chętnie bym się zaopiekowała Waszą dżunglą 😀
Haha, dobre! 😀
WOW, pięknie!!!
Dziękujemy bardzo 🙂
Rewelacja. Zakochałam się w Waszej sypialni
My też 😀
Stworzyliście sypialnię moich marzeń!
A wiesz, że naszych również? 😀
Cudownie! Gratuluję pomysłów i realizacji 🙂
Dzięki!!! Na żywo wygląda jeszcze lepiej, niż na zdjęciach 🙂
Sypialnia piękna, ale handmade lampki nocne wymiatają! Aż chyba sama sobie takie zrobię 🙂
Przepięknie u Was ♡ widać ogrom pracy ♡
Dziękujemy bardzo! Trochę nam to zajęło i czasem byliśmy już tym mocno zmęczeni i sfrustrowani, ale efekt końcowy wynagrodził nam wszystko 🙂
Cudownie! ✨
A powiedz proszę skąd wzięliście bambusy?
Bambusy zamawialiśmy z Allegro. (https://allegro.pl/oferta/bambus-dekoracyjny-gruby-ozdobny-240cm-50-60-mm-8523278817)
Przepieknie:) ale Wy macie rękę do wnętrz. Zawsze je ogladam z otwarta buzia. Poprzednie mieszkanie tez bylo piękne
Haha, może już najwyższa pora założyć jakieś małe studio aranżacji wnętrz? 😀
Super. Idealne rozwiązania i innowacyjne pomysły.. Ale skąd dywan?
Z Ikea: https://www.ikea.com/pl/pl/p/lohals-dywan-tkany-na-plasko-naturalny-50277393/
Witam. Wyszło bardzo przytulnie 🙂
Mam pytanie dotyczące kabla w oplocie z lnu… gdzie takie cudo można zakupić?
My kupiliśmy na http://www.rustykalneuchwyty.pl 🙂
Ludzie z pięknem w sobie i pięknymi wnętrzami 🙂 Aż zapragnęłam żeby wreszcie partner życiowy mój znalazł czas dla naszego wnętrza a nie tylko poświęcał go klientom 😉 w naszej sypialni od dwóch lat tylko stelaż i materac na nim …
O rety! Ale miło czyta się taki komentarz! Dziękujemy bardzo i trzymamy kciuki za Twojego męża… Chociaż z drugiej strony – może on lubi minimalizm? 🙂
Ta sypialnia jest tak spójna z Wami że “z zamkniętymi oczami” poznałabym, że to sypialnia Państwa Harmony Świetna robota, na pewno się Wami zainspiruje kiedy będę w końcu urządzać naszą❤️
P. S. A czy kłótnie lub skrajne różne opinie były? Bo wygląda na pełną zgodę li kompromis U nas to będzie zdecydowanie najtrudniejszy element remontu
To jest chyba najlepszy komplement, jaki mogliśmy dostać 🙂 Stworzyć wnętrze spójne ze swoim wizerunkiem to wyzwanie nie lada i cieszymy się, że udało nam się temu sprostać.
Jeśli chodzi o kłótnie, to tu raczej nie było zbyt dużo przestrzeni do ich powstawania. Trochę się “przepychaliśmy” z lampkami nocnymi, dopóki nie wpadliśmy na pomysł ich ręcznego zrobienia. Kolejnym obszarem, w którym się różniliśmy była pościel i narzuta, ale ostatecznie kto nam zabroni mieć kilku kompletów? 😀
Kasiu wczoraj tyle postów przejrzałam i nie mogę znaleźć, a wiem, że pisałaś na pewno o podświetleniu słonia. Jakie to lampeczki i przede wszystkim jak słoń jest zawieszony żeby nie tworzyć dziur w materiale? To jest sypialnia, która czuje zamykając oczy, wnętrze magiczne, kojarzy mi się z indyjską komnatą, kadzidlami, masażami. Jak ktoś tu już wspomniał całą jest Wasza, oddaje Wasz charakter, przepięknie
Hej, materiał jest przyczepiony na bardzo malutkie gwoździe – takie prawie szpileczki 🙂 A podświetlenie to ozdoba świąteczna z Ikei, której już chyba nie ma w oficjalnej sprzedaży (nazywa się Stråla i ma kształt gwiazdek).
Piękna sypialnia! Naprawdę mnie zachwyciła! Zdradzicie, skąd macie słonia?:)
pisaliśmy o tym, słoń przywieziony z Indii 🙂
Motyw słonia jak dla mnie jest obłędny! Zakochałam się! Kocham słonie i kolorystykę dżungli!
Przepiękna sypialnia,tak bardzo rezonująca ze mną i moimi upodobaniami. Czy można wiedzieć gdzie można zakupić lniany oplot do lamp?
3passable